Archiwum kategorii: dialogi jak pierogi

Dyskoteka

– Wymalowałaś się jak na dyskotekę.*– Bo u nas zawsze jest dyskoteka. * Wszystkiemu jest winne odkrycie cieni Glam Shop. 🙂

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne | Dodaj komentarz

Stare miasto

Mama: Na starym mieście będą świąteczne dekoracje.Dziecko: Żeby już nie było takie stare, przynajmniej na święta.

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne | Dodaj komentarz

Do klasztoru

Dziecię: Chcę jechać do klasztoru!Ja: Dlaczego?Dziecię: Żebyście się wymodlili.

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne | Dodaj komentarz

Marzenie

– Chciałabym mieć taką kurtynę LED na okno. Włączyłabym ją, usiadła i patrzyła…– I studiowała teologię.

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne | Dodaj komentarz

Gratulacje

Spaceruję z głębokim wózkiem w towarzystwie córek. Spotyka nas sąsiadka: – Syn czy córka? – Syn. – A to gratuluję.

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne | Otagowano | Dodaj komentarz

Kto spowiada się w klasztorze?

– Byłam u spowiedzi w klasztorze.* – Co? Ty wiesz, kto się tam spowiada?! – Kto? – No sami najgorsi grzesznicy… * „Klasztorem” nazywa się w okolicach Leżajska tamtejszą bazylikę oo. Bernardynów.

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne | Otagowano , | Dodaj komentarz

Przyjaciółka prawdę ci powie

– Mówiłaś Wieśkowi, że jesteś w ciąży? – Ale przecież po mnie jeszcze nic nie widać! – Ja od razu widziałam.

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne | Otagowano , | 4 komentarze

Śledzie, czyli rozmowa o sztuce

Romuald Kamil Witkowski, Śledzie – O! Jaki dziwny obraz – śledzie. – Jak dla mnie to bardziej makrele…

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi | Otagowano , | 10 komentarzy

Piechotą?

– Mówi się „piechotą” czy „na piechotę”? – „Piechotą”, ale w (tu pada nazwa miejscowości, której nie lubimy) mówią „na piechotę”… – Tam to się mówi „na boso”.

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi | 10 komentarzy

Oferta

Dzwonek domofonu. Odbiera mąż, nie ma go przez chwilę… Wraca. – Kto to był? – A tam, nikt. – No kto? Może ktoś miał dla nas jakąś super ofertę? – Nawet lepiej. – ??? – Wieczne zbawienie. To był „chrześcijański … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne | 4 komentarze