Jakiś czas temu przyjaciółka podrzuciła mi pewną piosenkę. Jak zwykle na początku podeszłam do sprawy sceptycznie, ale włączyłam – w końcu to moja przyjaciółka…
Już po pierwszym przesłuchaniu byłam owej przyjaciółce bardzo wdzięczna, bo mam wrażenie, że z popkultury rzadko można wykopać wartościowe perełki, a tym czasem podrzucono mi dobrze zrobioną piosenkę z wartościowym przekazem. Wow!
Ewo, dziękuję za rozgrzeszenie. Jest mi znacznie lżej na sercu z tego powodu 🙂
Co do piosenki….nie mam zdania, słucham trochę innych dźwięków. Ale dla każdego coś dobrego w tym muzycznym worku się znajdzie 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
Ewuniu, w Natalii widzę jej ojca, Czesława, który był moim idolem w okresie mojej młodości. A dlaczego tez ta piosenka przypadła Ci do gustu, to wiem:-)) 🙂
O proszę – przy okazji się dowiedziała, kto był Twoim idolem. 🙂 Fajnie. 🙂
Ło matko! Cuda-niewida!