Pamiątka chrztu

– Kupiłam siostrzeńcowi na pamiątkę chrztu Katechizm Kościoła Katolickiego. Przy okazji reszta rodziny będzie mogła z niego skorzystać.
– A oni są katolikami?

Ten wpis został opublikowany w kategorii dialogi jak pierogi, niezbyt poważne i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na Pamiątka chrztu

  1. Promyczek pisze:

    Padło pytanie retoryczne..bo przecież nikt z nas Ci na nie nie odpowie…Moje pytanie…Skoro chrzczą dziecko to chyba są, prawda?…Ważne,że mamusia chrzestna jest katoliczką i zgodnie z przyrzeczeniem,które złoży..będzie brać czynny udział w wychowaniu tego maluszka…katolickim również:)…Buziaki zostawiam i idę coś poczytać:)

    • Ewa Siuzdak pisze:

      Bożenko, wzięłaś ten wpis po pierwsze zbyt osobiście (wszystkie wpisy na tym blogu należy traktować jako fikcję literacką ewentualnie opartą na faktach), a po drugie zbyt poważnie. W tekście chodziło wyłącznie o komizm pytania. Przecież to zupełnie oczywiste, że katolicy chrzczą swoje dzieci i jeśli ktoś pyta o wyznanie rodziców, to znaczy, że nie jest zbytnio poinformowaną/myślącą osobą.

      A tak przy okazji, to chrzestni zobowiązują się tylko do pomocy w wychowaniu dziecka w wierze, a nie w wychowaniu jako takim.

      Pozdrowienia! 🙂

  2. Promyczek pisze:

    Cóż…wiedziałam,że będziesz Matką Chrzestną…więc skojarzyłam to jako odnośnik do mającej się odbyć uroczystości i stąd moje raczej poważne podejście do tematu…Doskonale wiem o tym,że rodzice chrzcząc swoje dziecko..są katolikami i tym sakramentem wprowadzają swoje maleństwo do Kościoła…Są jednak sytuacje bardzo skrajne,z czym spotkałam się w Wiedniu…że rodzice -agnostycy,chrzcili swoje dziecko…na prośbę dziadków–katolików…I dziadkowie zobowiązali się wychować je w wierze katolickiej…Tak więc nie zawsze wszystko jest jednoznaczne i oczywiste:):):)
    Co do obowiązków rodziców chrzestnych… zawsze rozumiałam to zdecydowanie głębiej..niż tylko pomoc w wychowaniu katolickim…Przecież młodym rodzicom warto pomagać w wychowaniu maleństwa i wiem z doświadczenia( oboje z mężem jesteśmy rodzicami chrzestnymi), że chętnie z wszelakiej pomocy korzystają i biorą sobie do serca wiele szczerych rad…Nie mam na myśli żadnej decydującej roli…bo to rola rodziców…ale wsparcie i pomoc tak…
    Pozdrawiam ciepło…:)

    • Ewa Siuzdak pisze:

      Zdaję sobie sprawę, że każdy tekst po opublikowaniu zaczyna żyć własnym życiem… chciałam w tym przypadku uniknąć osobistych wycieczek, ale przecież nie musiało się to udać.

      Przechodząc do rzeczy, to owszem – angostycy, ateiści i kto tam jeszcze chce, też mogą chrzcić swoje dzieci, jeśli się uprą. Ale sytuacja normalna jest taka, że rodzice wyznający daną religię przekazują ją swoim dzieciom – i nie dajmy się zwariować! 🙂

      Celebrans (do rodziców dziecka): Prosząc o chrzest dla waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Czy jesteście świadomi tego obowiązku?
      Rodzice: Tak albo: Jesteśmy tego świadomi.
      Celebrans (zwracając się do chrzestnych): A wy, drodzy chrzestni, czy jesteście gotowi pomagać rodzicom tego dziecka w wypełnianiu ich obowiązku?
      Chrzestni: Jesteśmy gotowi.

      Myślę, że tego nie trzeba komentować. Owszem, wszelka pomoc rodzicom jest potrzebna, ale taką pomoc w równym stopniu mogą im świadczyć wszyscy członkowie rodziny czy przyjaciele, niekoniecznie chrzestni. Tymczasem często słyszę teksty, że jak ktoś jest chrzestnym, to ma obowiązek np. bawić to dziecko. Że o prezentach nie wspomnę. 😛 (to drugie to oczywiście żart)

      Ostatecznie jeszcze raz powtarzam – nie dajmy się zwariować!

      Pozdrawiam! 🙂

  3. Vojtek pisze:

    Nie ma głupich pytań. Raczej są głupie odpowiedzi.
    Dlatego ja Ci nie odpowiem bo taki głupi to nie jestem:)
    Ja jestem katolikiem. Może trochę za mało zaangażowany, ale jednak.
    Pozdrawiam

  4. Malina M* pisze:

    teoretycznie pytanie komiczne ale …. satyra pokazuje co pokazać miała …
    Ewciu – czy oni są katolikami – ciśnie się na usta przy komuniach, weselach, bierzmowaniach … czy to tylko opakowana w złotko nadpleśniała czekoladka … ile Sakramentu a ile zwyczaju i popisu …

Skomentuj Malina M* Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

😉 😐 😡 😈 🙂 😯 🙁 🙄 😛 😳 😮 mrgreen.png 😆 💡 😀 👿 😥 😎 ➡ 😕 ❓ ❗