„Znalazłem Ci coś na bloga!” – oznajmił dumny mąż. Spojrzałam… faktycznie! 🙂
Co kryje to opakowanie?
Zawartość nieźle popierniczoną. 😀
„Znalazłem Ci coś na bloga!” – oznajmił dumny mąż. Spojrzałam… faktycznie! 🙂
Co kryje to opakowanie?
Zawartość nieźle popierniczoną. 😀
No co :-)))
Z lekka przypomina Mikołaja i smakowicie wygląda.
Zjedz go :-)))
Spierniczony ten Mikołaj!!!!!!!!!!!!:)
A ja Ewo preferuję to co Ty teraz napisałaś. Ale w życiu różnie to wychodzi. Najczęściej nie to co się planuje. To jeśli chodzi o Twój wpis u mnie
Pozdrawiam Vojtek
Prawda Vojtku -Mikołaj został spierniczony. Na szczęście w smaku był niezły. 🙂
Co do rodziny, to tylko tak się mówi „tak wychodzi” – mimo wszystko wiele zależy od nas samych. Nie tylko ta druga osoba ma być dobrym partnerem – ja też muszę nim być. Ale nie ma co prawić kazania – Twój kolega zrobił co chciał i na własną odpowiedzialność.
Pozdrowienia! 🙂
Lubię słodycze ale…..tego nie miałabym odwagi zjeść 😉
Ewo. Piszę co tydzień. Częściej się nie wyrobię 🙂 Dzięki, że wpadłaś. Deser był fajny. Towarzystwo jeszcze fajniejsze 🙂
A co do Twojego wpisu to mnie czas za szybko leci i już nie SPEŁNIAM STANDARDU MŁODOŚCI. Czyli na przemiał? A nas będzie coraz więcej. To znaczy starszych.
Pozdrawiam Ewę co ma za męża Marka bardzo solidnego człowieka. Koniec reklamy. dobranoc.