TEATRZYK ZIELONY PITERNIK
ma zaszczyt przedstawić
dramat filozoficzny
z zacięciem teologicznym
pod świadomym tytułem:
„PROKREACJA”
W y s t ę p u j ą:
MĄŻ – zapracowany
MĘŻYNA – istota świadoma swego powołania
S c e n a: małżeńska alkowa, światło zgaszone, kołdra na swoim miejscu.
PAN GIENEK
(widzi, że na scenie świeci się światło, a Mąż pracuje przy biurku):
Scenarzysta! Chować biurko, ścielić łóżko i gasić światło!
MĄŻ
Zaraz – przecież ja tu pracuję…
(Pogrąża się… w pracy.)
MĘŻYNA:
Chcę się autotranscendować! Chodźmy zatem prokreować!
SCENARZYSTA:
(natychmiast gasi światło)
CHÓR:
(miał śpiewać, lecz milczy taktownie)
K u r t y n a
Ew, cz s pog, ż mil? 😀 Próbowałem pisać miniaturowo, czyli młodzieżowo, ale nie wyszło – jak widać. Ewuniu, pokazujesz nietypowy związek. Mnie to ubawiło, bo masz swój specyficzny humor. Pozdrawiam
Nie wiem dlaczego prokreacja kojarzy mi się z biurokracją. Może dlatego, że biurokracja strasznie się rozmnożyła????????
No ale chyba nie z powodu prokreacji?
Sam już nie wiem. Zapraszam Ewę, bo dałem nowy wpis.
Vojtek
A to całkiem sprytna teoria…
Już idę oglądać nowy wpis. 🙂
Coś nie widzę mojego komentarza?????????? 👿
Vojtku! Właśnie zobaczyłam, że Twój komentarz został przez automat wrzucony do spamu. Muszę częściej tam grzebać. 😉
Ach ta Isza… 😉
Jak zawsze wszystko przez nią. 😉
😀 I znowu mnie rozbawiłaś! 🙂 PS. przeczesuję Twoje wpisy za takim jednym o miejscu, w którym występuje jakaś strasząca ludzi siła, las itp. 🙂 ….. będę baaardzo wdzięczna za pomoc w odnalezieniu. W zamian wyślę ogromną ilość dobrej energii. W nieoznakowanej przesyłce. Żeby wścibscy nie otworzyli przed Tobą ;).
uwielbiam taki humor